#31 2011-01-27 21:44:56

topol92

Administrator

Zarejestrowany: 2010-12-04
Posty: 24
Punktów :   

Re: The time of choice

Gardakan zmieszał się na słowa kobiety.
- Nie no, nie, jasne że nie... - Nerwowo rozglądał się wokół. Nie chciał przed kobietą, i to w dodatku elfią, że bez konia tu przybył.
Liczył na to, że gdzieś wokół jest jakiś wierzchowiec, którego teraz za bardzo nikt nie strzeże. Modlił się też w duchu, by koń przyjął go bez gwałtownych grymasów. - Gdzieś go tu mam, mam.. -

Offline

 

#32 2011-01-27 21:57:22

Mr. D

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-06
Posty: 30
Punktów :   -12 

Re: The time of choice

Kand wrócił do pokoju wziął swój tobołek, starannie zamknął za sobą drzwi, oddał klucze Karczmarzowi oraz wyszedł na podwórze. Promienie słoneczne na chwilę rozbłysnęły na symbolu Pelora. Zauważywszy dwójkę towarzyszy na dworze, pośpieszył w ich kierunku.
-Towarzyszu, chyba potrzebuje twojej pomocy. Samemu sobie nie poradzę.

Offline

 

#33 2011-01-28 14:51:11

carlos

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-04
Posty: 34
Punktów :   

Re: The time of choice

Po chwili dołącza do was Farezil i wita się z Gardakanem którego jeszcze dzisiaj nie widział. W tej chwili słyszycie krzyk kobiety stojącej około 100 metrów od was. Koło niej stoi kilku ludzi uzbrojonych w miecze.
Czyżby oczy Cię miliły Gardakanie?? Nie, to twoi dawni towarzysze, którym widocznie udało się ujść z obławy oddziału królewskiego!
Co robili tak daleko od swojej siedziby, dlaczego akurat są tu w tym samym czasie co ty?  - te pytania w kółko przewijają się przez twoją głowę.
Zanim zdążyliście cokolwiek zrobić widzicie jak z przeciwnej strony wyjawia się wspaniała postać na białym koniu. Słońce odbijające się w jego złotej zbroi razi was w oczy. http://chud.com/articles/content_images … cailan.jpg
Widzicie jak zaczyna szarżować na jednego z bandytów, jednocześnie wyciągając ogromny miecz dwuręczny.
Macie wybór: zostawić kobietę i jego dzielnego obrońce samym sobie, czy pomóc im w tej walce. W głębi serca wiecie co należy zrobić, jednak w tym miejscu, na świeżym powietrzu jest tak leniwo i przyjemnie... http://www.youtube.com/watch?v=E2QhMbrP … re=related

Ostatnio edytowany przez carlos (2011-01-28 14:53:48)

Offline

 

#34 2011-01-28 16:48:30

Lukier

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-04
Posty: 19
Punktów :   

Re: The time of choice

Lilien gwałtownie odwróciła głowę, w stronę z której dobiegł ją przeraźliwy krzyk. Szybko oceniła swoje szanse na zwycięstwo w walce z tymi zwykłymi rabusiami. Dobyła swego miecza o złotej rękojeści zdobionej płomiennymi wzorami i chwyciła mithrilową tarczę. Skierowała swego wierzchowca w stronę rabusiów i pognała go, aby jak najszybciej znaleźć się na miejscu. Promienie słoneczne odbijają się od zbroi jadącej elfki, której długie włosy lekko unoszą się za nią na wietrze.

Ostatnio edytowany przez Lukier (2011-01-28 16:48:53)

Offline

 

#35 2011-01-28 18:50:20

topol92

Administrator

Zarejestrowany: 2010-12-04
Posty: 24
Punktów :   

Re: The time of choice

- Cholera by ich, co oni tu robią?! -
Gardakan zręcznie zdjął łuk z pleców, przebiegł kilka kroków by ukryć się za najbliższym drzewem. Wyrzucając z głowy wszystkie pchające się myśli, przetarł w palcach lotkę strzały. Ukląkł częściowo schowany za drzewem i napiął łuk..

Offline

 

#36 2011-01-28 19:21:38

Mr. D

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-06
Posty: 30
Punktów :   -12 

Re: The time of choice

Kand, odwrócił się błyskawicznie na dźwięk okrzyku. Najpierw działaj, potem myśl to najlepsza zasada w takich sytuacjach. Pelorze dodaj mi sił, abym dał radę ochronić niewinnych. Po czym pobiegł w stronę rabusiów (Akcja całorundowa, czyli 36 metrów na rundę).

Offline

 

#37 2011-01-28 21:02:02

carlos

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-04
Posty: 34
Punktów :   

Re: The time of choice

Lilien - mimo popędzania konia jak tylko się da, pozostało Ci jeszce tyle samo drogi, ile przebyłaś. Tajemniczy wojownik w złotej zbroi jest od nich mniej więcej w takiej samej odległości. Z tyłu biegnie Kant, zaś za niewielkim drzewem tuż przy karczmie schował się Gardakan.
Rozbójnicy widząc, że nie będzie tak łatwo jak myśleli, zaczynają ustawiać się w kółko wokół kobiety, tak by nikt nie mógł zaatakować ich od tyłu. Teraz widzicie lepiej ich ubiór: noszą skurzane ubraniue, bardzo brudne i podarte w wielu miejscach. jeden z nich ma na plecach duży worek, zaś reszta posiada tylko pochwy na miecze u pasa i nóż wsadzony za niego.

Offline

 

#38 2011-01-28 21:29:19

Lukier

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-04
Posty: 19
Punktów :   

Re: The time of choice

To tylko zwykłe obdartusy, nawet nie wiedzą, komu stanęli na drodze, pomyślała Lilien.
- Zostawcie ją i odejdzie, albo zostanie po was tylko popiół! - krzyknęła elfka dalej pędząc ku nim. Jej wargi poruszyły się bezszelestnie i w tej samej chwili jej półtoraręczny miecz stanął w płomieniach. Na twarzy Lilien zawitał lekki uśmieszek, kiedy zbliżała się do pierwszego z nich powoli opuszczając płonący miecz na wysokość jego karku. Mężczyźni mieli tylko kilka sekund na podjęcie decyzji, aby uniknąć szybkiej śmierci od ostrza uroczej elfki.

Offline

 

#39 2011-01-29 09:54:13

topol92

Administrator

Zarejestrowany: 2010-12-04
Posty: 24
Punktów :   

Re: The time of choice

Gardakan założył strzałę i uspokoił się na moment. -To jest jakieś 100m, zawsze zasadzki robiliśmy bliżej.. no nic, spróbuję. -
Wypuścił ją zaraz, z wysokim świstem przecięła powietrze.

[Rzut w Kostnicy: 16]
(obrażenia [Rzut w Kostnicy: 2])

Offline

 

#40 2011-01-29 10:14:19

Mr. D

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-06
Posty: 30
Punktów :   -12 

Re: The time of choice

Kand rozwścieczony pędzi  w ich stronę. Jak można tak traktować kobietę? Jest coraz bliżej. Kolejne 36 metrów za całorundowy bieg.

Offline

 

#41 2011-01-29 12:46:53

carlos

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-04
Posty: 34
Punktów :   

Re: The time of choice

Po twoich słowach, Lilien, bandyta cofnął sie o krok, jednak zatrzymał sie uśmiechnął i zaatakował.  Jego miecz nie trafił przecinając powietrze tuż obok nogi twojego wiernego wierzchowca. Nagle w jego ręku utknęła strzała wystrzelona przez Gardakana. Jednak widzisz elfko, ze nie jest to poważna rana.
W tym czasie rycerz w pięknej, złotej zbroi zeskoczył z konia gdy ten przejeżdżał w pobliżu wrogów. W tej chwili bandyta rzucił sie na niego z okrzykiem. Zamachnał sie mieczem, jednak tajemniczy wojownik bez trudu sparował tego cios. Następnie zaatakował przeciwnika mieczem i  przeciął jego pancerz w okolicy brzucha. W tym samym czasie wymówił bezgłośnie jakieś słowo i obok niego pojawił sie niewyraźny kształt. Wydaje wam sie, ze jest to głowa barana. Błyskawicznie zaatakowała ona przeciwnika. Szybko pomknęła w kierunku jego tłowia, uderzając w niego z wielką siłą. Z gardła przeciwnika wydał sie krzyk i padł na ziemię ciężko oddychając. W tej samej chwili głowa znikła.
Widząc to wszystko bandyta stojący obok zaatakował tego samego groźnego rywala. Celujac mieczem prosto w serce przeciwnika wykonał silne pchniecie. Rycerz odskoczył w tył jednak nie dość szybko. Miecz prześlizgnał sie mieczy płatami zbroi i z piersi młodego rycerza polała sie krew.

Ostatnio edytowany przez carlos (2011-01-29 12:56:50)

Offline

 

#42 2011-01-29 13:11:28

Mr. D

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-06
Posty: 30
Punktów :   -12 

Re: The time of choice

Kand zatrzymuję się, widząc iż znalazł się w odpowiednim zasięgu, by ranić swoich wrogów. Wykrzykuje -Pelorze, niech ci złoczyńcy poznają potęgę twej broni-. Kand podnosi święty symbol Pelora do góry. Przez chwilę roziskrzył się potęgą słońca, po czym odbił światło, które zmaterializowało się w postaci Jaśniejącego ciężkiego buzdyganu.
Świetlisty buzdygan z prędkością światła mknie ku najbliższemu bandycie, by tam okazać mu potęgę Pelora.
//Czar rzucony: Duchowa Broń.
[Rzut w Kostnicy: 28]
http://kostnica.eu/show.php?nr=69084
[Rzut w Kostnicy: 18]
[Rzut w Kostnicy: 8]

Offline

 

#43 2011-01-29 13:20:03

carlos

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-04
Posty: 34
Punktów :   

Re: The time of choice

Buzdygan zaatakował wroga stojącego przy Lilien. Magiczna broń, trafiła uwikłanego w walkę bandytę, w ramię. Rozległ sie głosny trzask łamanej ręki i krzyk bandyty.
Lilien - masz teraz dogodną okazję do nauczenia tego śmiecia szacunku do kobiet.

Offline

 

#44 2011-01-29 13:37:24

Lukier

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-04
Posty: 19
Punktów :   

Re: The time of choice

Lilien zmrużyła gniewnie oczy widząc, że bandyci nie wzięli sobie jej słów na poważnie. Skoro są tak głupi, zasługują na śmierć, pomyślała i zamachnęła się swym płomiennym mieczem w kierunku człowieka, który próbował ugodzić jej wierzchowca. Smuga gorącego ognia przecięła powietrze nad głową nieszczęśnika.

[Rzut na trafienie: 13] (1 na kostce, fail xD)

[Test na utrzymanie broni przy krytycznym niepowodzeniu: 21] (16 na kostce, tak jak prosiłeś dodałem refleks)(zgodnie z twoją decyzją na GG, nie wykonuję drugiego ataku w rundzie)

Offline

 

#45 2011-01-29 14:01:17

carlos

Użytkownik

Zarejestrowany: 2010-12-04
Posty: 34
Punktów :   

Re: The time of choice

W chwili twojego ataku Lilien, za bardzo wychyliłaś sie w siodle i na straciłaś rownowage. Po chwili udało Ci sie ja odzyskać, jednak te czynności uniemożliwiły Ci ponowny atak.

Ostatnio edytowany przez carlos (2011-01-29 17:21:46)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi

[ Generated in 0.140 seconds, 8 queries executed ]


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.czarnobyl.pun.pl www.cabal-mix.pun.pl www.margo-nem.pun.pl www.tyskie.pun.pl www.asg-team.pun.pl